Tak byłam, pierwszy raz na terapii grupowej dla osób z zaburzeniami osobowości. Powiem wam, było zabawnie. Naśmiałam się. Lecz wiem, że później będzie już mniej śmiesznie… Pacjenci zostali podzieleni na 2 grupy terapeutyczne. Jedni ci, którzy są nowi, czyli także ja i ci, którzy już przynajmniej raz przerobili ten program terapeutyczny. Najgorsze jest to, że do tej drugiej grupy poszły wszystkie osoby, które właśnie mnie rozśmieszały. Spróbuję myśleć bardziej optymistycznie. Terapia odbywa się na terenie szpitala psychiatrycznego, w którym przeżywałam ciężkie strony moich zaburzeń. Dlatego, kiedy tam idę to przez pierwsze 15 minut nie mogę się pozbyć strasznego uczucia, że niedługo znowu tam będę. Na szczęście po czasie to uczucie mija. Powoli do przodu. Terapia jest co wtorek. Zobaczymy co będzie dalej.
Anna Meinhaus
You must log in to post a comment.